niedziela, 12 kwietnia 2015

Z rozpędu c.d.....little black dress ....

Rozpędu ciąg dalszy...co mnie bardzo cieszy, bo kolejne części mojej garderoby powstają w ekspresowym tempie ;]
Tym razem z drutów zeszła prościutka czarna sukienka, ale mam mnóstwo kolorowych butów, więc założona nie wygląda ani smutno, ani zbyt poważnie ;]
Ma kształt litery A - delikatnie przylega na piersiach, a potem lekko poszerza się ku dołowi.
Przód jest krótszy od tyłu o jakieś 7-8 cm.
Brzegi dzianiny wykończone i-cord'em.
...Tylko wełenka  - paskudnica jedna przyciąga niemal magicznie wszelkie włoski, kłaczki i paprochy...  ;]








4 komentarze:

  1. Ja nie wiem jak Ty to robisz:)Wyskakują Ci takie cudne udziergi jak króliki z kapelusza czarodzieja:)
    Fason sukienki bardzo przypadł mi do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, faktycznie :) - sama mam wrażenie, że ostatnio kolejne robótki powstają błyskawicznie - jedna za drugą ;)
    A fason prościuteńki, ale bardzo wygodny - bardzo takie lubię, więc pewnie niedługo powstanie podobna sukienka :)
    Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale, masz tempo! W tak krótkim czasie tyle dzieł! Każde piękne, dopracowane.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Alu :) Ostatnio robię same proste projekty, więc pewnie dlatego tak szybko mi idzie ;)

    OdpowiedzUsuń